Słowo "słowianka" zapewne kojarzy się Wam z językiem, pochodzeniem lub ze znienawidzonym przeze mnie utworem. Słowianka to też całkiem nowa marka mająca w swoim asortymencie produkty do manicure zarówno hybrydowego jak i żelowego, a także wiele akcesoriów i narzędzi. W tym wpisie przeczytacie moją szczerą opinię na temat tych produktów - nikt nie kazał mi pisać tego wpisu, a ja z własnej woli przybliżę Wam tą markę, bo jest mało znana i mało kto o niej wie :) Hybrydy za 3..2..1.. start!
Jakiś czas temu zostałam zaproszona na pokaz wyżej wymienionej marki i 19 czerwca ruszyłam do Krakowa. Miałam okazję spotkać wiele pięknych, znajomych mi buziek - Kasię, Dominikę, Anię, Patrycję, Justynę. Co najśmieszniejsze, zostałyśmy gośćmi VIP i siedziałyśmy w pierwszym rzędzie pokazu, a więc byłyśmy potraktowane jak rasowe księżniczki! :D ♥ Na pokazie mogłam zobaczyć technikę nakładania żelu i genialną stylizację paznokcia - wzornictwo przeniesione na płytkę paznokciową jakby ze zdjęcia.. Istne cuda! Zresztą same zobaczcie na ich facebooku: Słowianka. A jako "wyprawkę" dostałyśmy zestaw słowiankowych produktów, które chcę Wam dziś pokazać.
Baza i top różnią się etykietami od lakierów hybrydowych z linii podstawowej. Baza może służyć również pod nałożenie żelu budującego, więc jeśli zdecydowałabym się na produkty żelowe bez problemu będę mogła jej użyć pod żel budujący - a bardzo chcę i mam nadzieję, że w końcu się tego nauczę! Zarówno baza jak i top są 100 % kauczukowymi żelami. Bazę należy utwardzać ok. 30 sekund, a top 90 sekund w lampie LED - bazę i top zawsze utwardzam przez 90 sekund, dla pewności, że wszystko jest ok. Top posiada blokadę UV i podobno nie zmienia odcieni ciemnych odcieni - nie wiem jak dzieje się przy reszcie odcieni, ale kobalt nie zmienił odcienia od początku, więc coś może w tym być.
Posiadam trzy odcienie lakierów - jasną szarość (052), czerwień (054) oraz ciemny granat/kobalt (051). Brakuje mi tutaj nazw, bo posługiwanie się szeregiem liczb nie kojarzy się z żadnym odcieniem. Moim ulubionym odcieniem z tego grona jest czerwień - uwielbiam czerwień na paznokciach, a tym bardziej tak elegancką i gustowną jaką jest odcień nr 54. Lakiery mają stosunkowo rzadką konsystencję - nie są tak gęste jak Indigo i przypominają mi nieco Semilac, choć jedna warstwa ma mocniejsze krycie, pigmentację niż Semilac, choć wiadomo, że wszystko zależy od koloru. Ale powiem Wam, że nakładałam zarówno ultra cienką warstwę, choćby tego kobaltu i do pełnego krycia potrzebowałam trzech warstw, a przy "normalnej" ilości wystarczą dwie warstwy lakieru. Pokażę Wam, jak przypadkowo nałożyłam jedną warstwę szarości i dopiero po zrobieniu i nałożeniu topu zauważyłam, że chyba jest coś nie tak, że jest jakiś jaśniejszy.. :D Oprócz tego, przy żadnym z kolorów nie zdarzyło mi się bąbelkowanie czy ściąganie po bokach, co niestety często przydarza się z Semilacami (przynajmniej u mnie). Nie mam problemu ze ściąganiem hybrydy - nie używam do tego frezarki, a jedynie delikatnie spiłowuję warstwę topu i rozmaczam z acetonie tak jak resztę lakierów hybrydowych. Lakiery wytrzymują u mnie spokojnie 2 tygodnie - wiadomo, przy krótkich paznokciach jakie obecnie noszę szybciej pojawiają mi się odpryski, bo na krańcach nie są tak dobrze pokryte jak na długich.
Zarówno top, baza jak i lakiery mają pojemność 10 ml (nie wiem dlaczego na buteleczce jest inna pojemność, bo zarówno w katalogu jak i na stronie podana jest pojemność 10 ml). Wszystkie ceny podane są na stronie sklep.slowianka-nails.pl
Ps. na środkowy paznokieć u "górnej ręki" nałożona jest tylko jedna warstwa lakieru
Oprócz lakierów, żeli dostępne są również narzędzia - ja posiadam okrągłą łopatkę "toporek", tzn. kopytko ze stali nierdzewnej. Używam tylko kopytka - w ogóle nie używam drugiej strony. Oprócz tego dostałyśmy genialne nożyczki z ultra cienkim ostrzem, dzięki którym łatwo pozbywam się tzw. zadziorków przy płytce paznokcia.. Takie nożyczki musi mieć każda z Was jeśli po bokach płytki paznokcia rosną Wam małe zadziorki, które żyją swoim życiem :)
A i miałam okazję używać słowiankowej folii transferowej - z kolorze delikatnego, matowego złota i mocno połyskującej, srebrnej. Srebrną użyłam przy kobaltowym odcieniu do zrobienia pseudo maziajek (nie umiem nijak zdobić - jestem typowym Januszem zdobień :D), a złotą na całą płytkę tutaj:
Planuję zrobić Wam porównanie wszystkich marek lakierów hybrydowych jakie mam, więc przed Wami (i przede mną) jeszcze kilka paznokciowych wpisów.. Tak dla odmiany pomiędzy tymi makijażowymi i pielęgnacyjnymi postami :)
Używacie hybryd? Jakich produktów używacie do ich wykonania?
Zapraszam do dyskusji: