Ulubieńcy to post, który nie pojawia się u mnie za często. Można powiedzieć, że jest on po raz pierwszy w "nowej" wersji bloga. Kilka produktów zasłużyło na to miano, w miesiącu jakim był listopad. Dziś 1 grudnia, więc czas na podsumowanie poprzednich, 30 dni.
Lekki krem brzozowy, Sylveco - testuję go już dłuższy czas i bardzo go polubiłam. Jest lekki, jak sama nazwa wskazuje, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Ta łagodny, choć nie do końca piękny zapach. Nie zawiera parafiny, ale za to posiada dużo naturalnych składników, przez to moja skóra pochłania go w jednym momencie. Nawilża (choć nie długotrwale), jest bardzo wydajny - mogłabym chwilę ponarzekać na pompkę w opakowaniu, która dozuje zbyt dużą ilość produktu, jednak trzeba się nauczyć jej obsługi i wyczuć ten niewielki mechanizm :) Cena, jak na tak dużą wydajność, jest znośna. Za 50 ml płacimy cenę do 30 zł.
Krem do rąk evrēe, regenerujący - lekki (kolejny lekki krem, zima idzie, trzeba wybierać te bardziej treściwe :P), szybko wchłaniający się krem. Nie zawiera parafiny, pozostawia dłonie gładkie i miękkie, a co najważniejsze : nie lepi się do rękawiczek :) → RECENZJA ←
Suchy szampon, Batiste - Na chwilę obecną mam Floral & Flirty Blush, a jego poprzednikiem był Original. Blush ma intensywny, pudrowo-słodki zapach, który jest wyczuwalny na włosach po kilku godzinach od zastosowania. Lubię tą wersję, jednak nie wiem czy kupię ją ponownie - chce przetestować wszystkie. Co do efektu, który otrzymuję, to jest nie do porównania z innymi - Radical, który miałam okazję przetestować był ok, jednak efekt nie był tak długotrwały jak po Batiste. Sprawia, że włosy wyglądają jak świeżo umyte. Stosuję go w sytuacjach, gdy nie chce mi się codziennie myć włosów.
Cień w kremie, Color Tattoo, Parmanent Taupe, Maybelline - kupiłam go na promocji 1+1 w Rossmannie. Ma szary, przełamany lekkim brązem kolor. Przekonałam się.. i używam go do podkreślania brwi. Napiszę post o nim, bo sprawdza się bardzo dobrze w tej roli :)
Zapraszam do dyskusji:
szampon Batiste lubię, a krem z Sylveco jest na mojej liście zakupów ;)
OdpowiedzUsuńTeż go miałam bardzo długo, ale w końcu odhaczony :) Próbowałaś może kremu Alterra hydro, winogrona i biała herbata ? Wydaje mi się, że działa podobnie, choć Sylveco szybciej się wchłania i również ma lekką formułę, bez parafiny :)
Usuńmusze spróbować ten suchy szampon ;)
OdpowiedzUsuńWarto! Zawsze po użyciu widoczny jest efekt odświeżenia włosów :)
UsuńSzampony Batiste bardzo lubię, w planach mam zakup do włosów ciemniejszych... Cień Maybelline także posiadam ale do brwi dla mnie jest zbyt szary..za to bardzo lubie go jako bazę pod ciemne cienie, świetnie się spisuje, chyba lepszy od MAC-wych piant potów ;-)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio rzadko się malowałam i nie miałam do czego użyć tego cienia.. Muszę to nadrobić, bo wiem jak się spisuje na włoskach, ale na powiekach nie :D
UsuńMialam batiste w tej wersji zapachowej i rowniez bylam zadowolona ;) cien z maybelline musze w koncu zakupic i tez wyprobowac na brwiach ;))
OdpowiedzUsuńBatiste jest chyba najlepszym suchym szamponem jaki spotkałam i wypróbowałam :>
UsuńTeż bardzo lubię brzozowy krem Sylveco! :D
OdpowiedzUsuńTeż jesteś typowym suchoskórkiem? :D
Usuńnie miałam nigdy kremu do rąk i kremu z evree, ale color tattoo i suchy szampon są super :)
OdpowiedzUsuńSuchy szampon Batiste bardzo lubię, a z kremem brzozowym mam mały dylemat - oczekiwałam od niego więcej :)
OdpowiedzUsuńMoże nie jest Świętym Graalem wśród kremów nawilżających, ale idzie w dobrą stronę.. i ja też poszukując ideału :D
Usuńsuche szampony to świetne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuń...I to szybkie rozwiązanie dla leniwców :D
UsuńZnam wszystkie te produkty i też je lubię ;) Moj ulubiony Batiste to ten Cherry ;), a Permanent Taupe świetnie spisuję się u mnie jako baza pod cienie, daje taki fajny przydymiony efekt ;) Do moich brwi jest niestety za jasny :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam Cherry, ale być może będzie kolejnym po Blush :) Muszę wypróbować go na powiekach, bo aż wstyd się przyznać, że nie aplikowałam go jako cień :P
UsuńPT od Maybelline uwielbiam i używam go już długi czas, również był w moich ulubieńcach.
OdpowiedzUsuńLecę obczaić co o nim sądzisz :))
UsuńColor tatoo to cudeńko. Ale chyba nie do zużycia :D Mam go i maaam i maaaam :D
OdpowiedzUsuńJa go tylko delikatnie muskam, więc nie wiem czy zdążę go użyć do daty ważności ;D
UsuńUżywasz tego cienia do podkreślania brwi? O kurczę, nie przyszedłby mi taki pomysł do głowy, a też mam ten cień. Używam go tylko standardowo, czyli na powieki. Nie mogę się doczekać, aż dodasz o nim notkę, może poznam jego nowe zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńPokażę go w następnym tygodniu ! :) Jest szary, ale ma brązową poświatę, więc nie wygląda "trupio" :D
UsuńUwielbiam Batiste, ale wersji Blush nie lubię :-/
OdpowiedzUsuńFajni ulubieńcy, nie miałam żadnego z tych produktów :(
OdpowiedzUsuńKremik uwielbiam :) a nad tym suchym szamponem nadal sie zastanawiam...
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję krem Sylveco :)
OdpowiedzUsuńtak tak Color Tatoo to mój ulubieniec do podkreślenia brwi :)
OdpowiedzUsuńU mnie batiste spowodował swędzenie, a sylveco mnie strasznie zapchał przez masło she w składzie :)
OdpowiedzUsuńMój ukochany krem do rąk :) Zawsze mam go na wszelki wypadek w torebce, bo sprawdza się w każdych warunkach i doskonale odżywia dłonie.
OdpowiedzUsuń