Od kilku miesięcy stałam się szczęśliwą posiadaczką pędzli M Brush. Przy przepięknym designie, czarnych, klasycznych rączkach i skuwkach pozłacanych 24K złotem, liczy się też ich jakość, za którą trzeba nie mało zapłacić... No właśnie, czy warto kupić pędzle od Maxineczki? A może pędzle tańszej marki Zoeva są podobne? Opowiem Wam wszystko na temat tych pędzli i znajdę dla nich tańsze odpowiedniki.
Choć pędzle są na rynku już od jakiegoś czasu, to ich zakup był dla mnie nie lada inwestycją. Chciałam sprawdzić czy rzeczywiście są warte zakupu. No i jak myślicie... są czy nie są? Nie będę trzymała Was w niepewności - pędzle są najwyższej jakości. Nieprzycinane włosie kozy jest ultra miękkie, elastyczne, a sama praca nimi to nie lada przyjemność. Pamiętacie moje zestawienie pędzli sprzed roku? Trochę się pozmieniało - same zobaczcie poniżej.
Z racji naturalnego koloru włosia, należy uważać na te pędzle przy aplikacji mocno napigmentowanych produktów (np. cieni z paletki Juvias Place) - jeden z cieni zafarbował włosie pędzla do oczu, które pomimo kilkudziesięciu myć wciąż pozostaje delikatnie odbarwione, także zwracajcie na to uwagę i w przypadku aplikacji mocnych odcieni zadbajcie o umycie pędzli tuż po użyciu. Poza tym, po wielokrotnym myciu tych pędzli, włosie nie zmieniło kształtu, nie rozczapierzyło i nie wypadło, nawet w najmniejszych ilościach. Genialna jakość włosia jest zauważalna nie tylko na pierwszy rzut oka, ale i po 4 miesiącach używania.
Jeśli chodzi o rączkę i skuwkę to zupełnie nic się z nimi nie dzieje. Na odwrocie rączki wytłoczone są numerki, jednak zapewne za kilka miesięcy zetrą się całkowicie, gdyż już w tej chwili niektóre są pościerane, a także wytłoczenie "Japan" świadczące o wykonaniu pędzli w Japonii.
Zapraszam do dyskusji:
A very interesting brushes.. perfect for my skin, look great, well I'm here for the first time and maybe I will stay longer! :)
OdpowiedzUsuńonline shopping in Canada
women’s jewelry
Naprawdę dużo tych pędzli! Ja mam połowę mniej. Szukam właśnie lepszych.
OdpowiedzUsuń