Wpis poświęcony jest tajnikom pielęgnacyjnym, które wciąż odkrywam. Nie ukrywam, że pielęgnacji twarzy jestem bardziej oddana aniżeli zajmowaniem się makijażem, którego, notabene, wciąż się uczę, choć niespecjalnie jestem pilną uczennicą. Domyślam się, że wiele osób czytających poniższy tekst uzna to za odświeżenie, już przyswojonych, wiadomości, bo wiem, że większość moich czytelniczek jest świadoma swej pielęgnacji.

Glinki to temat rzeka - zielone, białe, różowe, czerwone, żółte, marokańskie - ile typów skóry, tyle rodzajów glinek! Działają świetnie połączone zarówno w duecie z wodą, jak i z olejami. Ale najważniejsze - glinki nie mogą mieć kontaktu z metalowymi przedmiotami, muszą być rozrabiane w szklanych miseczkach, gumowych lub plastikowych. Połączone z gorącą, ciepłą wodą tracą swe właściwości, więc należy mieszać je jedynie z chłodną wodą. A już po aplikacji ważne, by nie doprowadzić do jej zaschnięcia - należy ją spryskiwać wodą lub hydrolatem, by mogła działać. Każda maska zawierająca w swoim składzie glinki powinna być wciąż "nawadniana" ;) 

2. PEELING ENZYMATYCZNY

Nigdy nie wierzyłam w działanie peelingów enzymatycznych, bo myślałam, że to niedziałające produkty kosmetyczne. Zawsze liczyło się mocne zdzieranie, drobinki, a enzymy nie były przeze mnie doceniane. Wydaje mi się, że nie potrafiłam się z nimi obsługiwać. Peeling enzymatyczny działa dopóki jest wilgotny - podobnie do glinki - dlatego nałożony na twarz powinien być zwilżany, a najlepszą opcją byłby delikatny masaż twarzy połączony z ciągłym nawilżaniem. Do masażu sprawdzi się dobrze szczoteczka z poprzedniego wpisu, ale masaż paluszkami jest równie przyjemny :) 

3. DEMAKIJAŻ OCZU

Demakijaż oczu wykonujemy swoimi ulubionymi rodzajami produktów - dwufazowymi, preparatami specjalnie przeznaczonymi do zmywania makijażu, olejami lub wodami micelarnymi. Ale to czym wykonujemy demakijaż nie jest tak ważne jak sposób wykonania demakijażu. Pierwszym krokiem demakijażu jest przyłożenie płatków kosmetycznych nasączonych płynem w celu rozpuszczenia produktów. Dopiero po pierwszym rozpuszczeniu można przystąpić do konkretnego demakijażu. Okolica oczu jest bardzo delikatna, skóra jest cienka, więc należy obchodzić się z nią łagodnie, by za kilka lat nie narzekać na nadprogramowe zmarszczki ;) By temu zapobiec, zmywanie należy wykonywać zgodnie z przebiegiem mięśni, a więc od zewnętrznej strony dolnej powieki, aż do wewnątrz natomiast górną powiekę zmywamy odwrotnie - od wewnątrz do zewnątrz. Cały ruch w demkijażu oczu ma tworzyć "kółeczko". Maskarę nałożoną na rzęsy najłatwiej zmywa się ruchami zygzakowatymi od nasady rzęs aż do krańców - nigdy odwrotnie, by hodowane przez nas rzęski nie uszkadzały się i nie wypadały.

4. ZMYWANIE MASEK PEEL-OFF

Maski peel-of zawsze powodowały u mnie zaczerwienienia, zwłaszcza na ich krańcach. A dlaczego? Bo niewłaściwie je zdejmowałam, a raczej odrywałam.. Krańce maski peel-off, po kompletnym zastygnięciu, należy nieco zwilżyć - najlepszym rozwiązaniem jest buteleczka z atomizerem- spryskiwaczem. Następnie maskę lekko pociągamy i sama pięknie odchodzi, bez zdrapywania. Najlepiej roluje się ją od szyi w kierunku czoła.

No dobra, to nie jest tajnik, ale taka ciekawostka - długo miałam problem ze ściągnięciem. Nie miałam pojęcia czemu skóra jest ściągnięta i wiecznie winiłam za to produkty, których używałam - kremy, żele, wszystko. Wtedy nie wpadłam na to, że ściągnięcie to efekt reakcji skóry, na wodę. Ściągnięcie to zazwyczaj reakcja skóry normalnej, suchej, odwodnionej na wodę (ale nie zawsze, skóra mieszana lub tłusta również może być ściągnięta nie w "strefie T" ) lub produkty, których bazowym składnikiem jest Aqua - czyli woda. 

A może Wy zdradzicie mi jakieś 

tajniki pielęgnacyjne lub makijażowe o których nie napisałam? :)

Chętnie poczytam komentarze na temat makijażu, 

Wasze sposoby na przedłużenie trwałości, zlikwidowanie pudrowości czy o innych sposobach, które wykorzystujecie w codziennym makijażu lub oczywiście, pielęgnacji :)

Buziaki!