BioOleo Med, olej jojoba
Kolejna marka z którą nie miałam za wiele wspólnego - poznałam ją na spotkaniu w Częstochowie. Po zdenkowaniu olejku BeautyOil postanowiłam wypróbować czegoś innego - padło na olej jojoba. Olej zawarty w opakowaniu z roll-on'em to świetny sposób na szybką aplikację. Akurat moja końcówka składa się z jednej, metalowej kuleczki, jednak dostępna jest też wersja z trzema wypustkami. Po przetrzymywaniu go w lodówce, użycie tego oleju z zimną kulką daje genialne uczucie ukojenia. Samo działanie oleju świetnie wpływa na moją skórę - nawilża, wygładza, poza tym szybko się wchłania. Ogromny plus dla BioOleo za 100 % zawartość oleju oraz przekazywanie 1 % dochodu ze sprzedaży na ochronę słoni w Afryce, jednak sama nie zdecyduję się już na taką wersję ze względu na cenę - 59 zł/15 ml.
Inglot, Liquid Eyeliner, 27
Konturówka po powiek w odcieniu iskrzącego srebra z mikrodrobinkami wpadła do moich ulubieńców. Nie jestem wielką fanką błyszczących kresek, szczególnie tych delikatnie transparentnych, więc tego produktu używam głównie do rozświetlenia wewnętrznego kącika i na środek powieki. To nie jest eyeliner z pełnym kryciem, więc najlepiej wygląda rozklepany - wtedy pięknie odbija światło. Srebrny eyeliner będzie wyglądał równie dobrze wykorzystany przy podwójnej kresce jako kontrast do czerni.
Bell, Hypoallergenic, Modelling Rouge, 01
Nie wierzę, że w moim zestawieniu pojawił się róż.. Dopiero niedawno zaczęłam używać tego produktu w makijażu, a moim codziennym rytuałem w modelowaniu twarzy był jedynie bronzer i rozświetlacz. Róż w neutralnym, lekko przybrudzonym odcieniu będzie pasował do wielu karnacji. Plusem jest średnia pigmentacja - przy jego użyciu nie da się zrobić plam. Dobra dostępność i niska cena to również atuty - uważam, że to akurat tego typu produkt na który nie warto wydawać większych sum. Jeśli szukacie neutralnego odcienia różu i nie chcecie wydawać zbyt wiele to koniecznie sprawdźcie odcień 01 z Bell.
Wibo, Nude Lips, 2 + błyszczyk Mally, Sweet Plum
Polubiłam się z brązem na ustach odkąd posiadam kredkę Wibo - właśnie kupiłam drugą, gdyż pierwsza jest mocno zużyta. Kredka jest miękka, gładko się rozprowadza i ma niespotykany odcień, przynajmniej wśród drogeryjnych konturówek do ust. Na zdjęciu wygląda na ciemniejszą, jednak w rzeczywistości wygląda tak jak na moich ustach, po prawej stronie. Błyszczyk w odcieniu Sweet Plum idealnie do niej pasuje, gdyż ich odcienie właściwie się nie różnią. Produkt marki Mally ma przyjemny słodki, zapach i nie lepi się aż tak mocno, jednak delikatnie można to wyczuć. Poza tym nie jest zakończony standardowym, ściętym aplikatorem, a mini pędzelkiem. Nie przepadam za błyszczykami, jednak to drugi ulubiony błyszczyk jaki posiadam.
Pochwalcie się swoimi ulubieńcami!
Co odkryłyście lub do czego powróciłyście w ostatnim miesiącu :)
Na komentarze odpowiem do końca tygodnia - nadrobię też zaległości ♥
Zapraszam do dyskusji: