Na rynku kosmetycznym istnieje wiele rodzai balsamów, maseł, oliwek, serum do pielęgnacji ciała. Dzielą się one na te które można znaleźć w drogerii oraz apteczne - dermokosmetyki. Które produkty należy wybrać, by nawilżanie i odżywienie skóry było widoczne? Jakie składniki zapewnią długotrwałe nawilżenie skóry?
Moja historia z nawilżaniem i dbaniem o ciało, pod względem pielęgnacji, była bardzo burzliwa. Odkąd pamiętam moja skóra miała bardzo suchą, wręcz wysuszoną strukturę, która sama przez się powodowała swędzenie. Jednak teraz mam sposób by ją okiełznać !
Po pierwsze: HIGIENA
Jednak nie chodzi mi o tą podstawową higienę, a raczej o produkty, których używamy podczas mycia ciała. Często używamy produktów, które wybraliśmy ze względu na zapach, kolor czy konsystencję. Rzadko uważamy na skład żeli pod prysznic, a niestety to może powodować lekkie przesuszanie skóry. Polecam żele pod prysznic Tołpa (mnie nie wysuszyły ani razu) oraz kilka produktów pod prysznic Dove, które zawierają SLS (czyli mocne detergenty powodujące oczyszczenie skóry) jednak na dalszym miejscu w składzie. Nie testowałam słynnych balsamów pod prysznic Nivea, ponieważ mają parafinę na drugim miejscu w składzie, więc "mylne nawilżanie" mija się z celem.
Po drugie: PIELĘGNACJA PO KĄPIELI
Pewnie większość z Was nie raz miała nieudaną przygodę z tłustą, lepką skórą po zastosowaniu oliwki... Jednak jest na to sposób! Wybierajcie oliwki bez parafiny, składające się z mieszanki samych olejków, (np. oliwka Hipp mająca bardzo krótki skład składający się z oleju słonecznikowego, oleju migdałowego, substancję o działaniu antyoksydacyjnym, a także jedną substancję zapachową ; oliwkę Babydream oraz Babydream fur Mama, które zawierają mieszankę olei). Zamiast oliwki można użyć solo dowolny olej, np. migdałowy czy kokosowy lub masło shea. Nie polecam oliwki Bambino (która już na drugim miejscu w składzie ma parafinę). Po dobraniu odpowiedniej oliwki ważne jest jej zastosowanie - oliwkę lub olej stosujemy na wilgotne ciało rozsmarowując - po chwili substancja wchłonie się i nie ma obaw o klejącą się, lepką skórę.
Po trzecie: NAWILŻANIE
... czyli dopełnienie codziennego rytuału! Wybierajmy balsamy/kremy/masła/serum bez parafiny, zawierający w miarę naturalny skład (o ile taki w ogóle istnieje :)), np. masło shea, olejki, d-panthenol, kwas hialuronowy, mocznik.
Powyższe trzy kroki towarzyszące każdego dnia pozwolą na utrzymanie w dobrej kondycji skóry naszego ciała.
A Wy jak pielęgnujecie ciało po letnim przesuszeniu ? :)
Zapraszam do dyskusji:
Tego się trzymam! :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :D Dzięki temu Twoja skóra nie ma problemów z nadmiernym przesuszaniem, prawda? :)
UsuńJa kurcze jakoś nie potrafię w sobie wyrobić nawyku smarowania się codziennie balsamami :(
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że ja też miałam z tym problem i to na prawdę duży! Ważne, by znaleźć balsam który będzie sprawiał przyjemność zmysłowi węchu lub dający natychmiastowy efekt by dodatkowo się nie zrażać :) Spróbuj oliwki Hipp na wilgotną skórę tuż po kąpieli - niby nic, a nawilżenie jest wyczuwalne i szybko się wchłania :)
Usuńja bardzo nawilżam po wystawieniu na słońce, obecnie stosuje mleczko z Isany Med z 10 % mocznikiem, jest niezastąpione w nawilżeniu :)
OdpowiedzUsuńMam krem do rąk z mocznikiem Isana i jest bardzo treściwy ! Czy to mleczko też ma taką tłustą konsystencję? :)
UsuńCzasem miałam problem z systematycznością, jednak od pewnego czasu wystarczyło trochę mobilizacji i jest o wiele lepiej. Po kilkunastu dniach (udowodniono, że po 21 dniach), obowiązek przemieni się w nawyk i wtedy masło/balsam itp. stosujemy już codziennie ;).
OdpowiedzUsuńMoja skóra na szczęście nie jest bardzo wrażliwa i wysuszona i np. żele pod prysznic nic złego mi nie robią, ale i tak stosuję balsamy czy inne nawilżacze.
Ja niestety mam bardzo suchą skórę od zawsze i zauważyłam, że nawet niektóre żele pod prysznic potrafią przesuszyć mi skórę :( A co do tego codziennego smarowania to zgadzam się, że takie rytuały mogą zmienić się w nawyk :)
Usuńja właśnie uwielbiam kremowe zele pod prysznic Nivea, mam uczucie nawilżenia na długo po wyjściu z wanny :)
OdpowiedzUsuńA ja go nigdy nie stosowałam, jakoś odstrasza mnie ta parafina, która początkowo mi nie przeszkadzała w produktach do ciała, jednak zauważyłam, że od takich produktów wyskakują mi krostki na nogach lub dekolcie i od tego czasu próbuję ich unikać. Ważne, że Tobie się sprawdza :))
UsuńUwielbiam maselka do ciala z The body shop.
OdpowiedzUsuńA ja niestety mam tylko jedno, ale być może kiedyś kolekcja się powiększy o nowe wersje zapachowe :)
UsuńDla mnie najlepszym balsamem jest mus tutti :) Jest to dość tani kosmetyk a często te o wiele droższe mu nie dorównywały ;)
OdpowiedzUsuńA ja miałam chyba masło Tutti Frutti (nie to na zdjęciu) jednak nie pamiętam w jakiej wersji zapachowej.. świetnie nawilżał i nie pozostawiał tłustej warstwy :)
UsuńPatentu z oliwką na wilgotną skórę nie znałam, ale na pewno wypróbuję. :) Co do balsamów, najbardziej dopowiadają mi te od Balei, bo większość nie ma parafiny ani parabenów, jednak nie znoszę czekać, aż się wchłoną i używam ich sporadycznie, przez co cierpi moja skóra :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oczywiście obserwuję! ;)
Spróbuj, bo warto ! Nigdy nie używałam balsamów Balei ze względu na dostępność, ale czytałam o tej firmie dużo dobrego :)
UsuńU mnie kluczem do regularności balsamowania jest zapach produktu. Jeżeli coś pięknie mi pachnie, to po prostu będę tego produktu używać namiętnie, nawet codziennie. A jeżeli zapach jest średni, to chociaż nie wiem jakby nawilżał moje ciało, to sięgać będę po produkt tylko z konieczności... :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że u mnie jest baaardzo podobnie ! Uwielbiam słodkie, lekkie zapachy i to zazwyczaj one są decydującym warunkiem o zakupie danego produktu, zarówno do pielęgnacji ale nawet płyn do mycia naczyń itp. :D
UsuńBardzo fajny post. Ja choć tak bardzo nie obawiam się parafiny o ile nie jest jej za dużo, to również staram się wybierać mądrze produkty. Choć czasem niecna piękna szata graficzna mnie skusi bez patrzenia na skład :]
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcie , takie kolorowe :D
Mnie też kuszą takie słodziaszne etykietki no i zapach, oczywiście :D Kusiciele drogeryjni ;P
UsuńKocham firmę The Body Shop,szczególnie masełka uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńKtóra wersja jest Twoją ulubioną? :)
UsuńMoja skóra na ciele na szczęście jest dość mało wymagająca, ale uwielbiam smarować się wszelkiego rodzaju masłami, tym bardziej jeśli mają piękne zapachy :)
OdpowiedzUsuńMimo, że nie mam problemów ze skórą, starałam się przyzwyczaić do balsamowania po każde kąpieli i się udało :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o żel pod prysznic u mnie jest tak jak napisałaś w poście. Nie przywiązuję do nich zbyt dużej wagi, najczęściej pada na Isane i Avon, ważne by ładnie pachniał, dobrze się pienił i w sumie tyle. Od kilku miesięcy staram się regularnie pamiętać o balsamowaniu, robię to prawie codziennie i jest to dla mnie przyjemność ;) Jakiś rok temu stosowałam również oliwki, bo przy moim Maluchu miałam ich pod dostatkiem, zimą chyba do tego wrócę ;) Może moje kosmetyki nie mają świetnego składu, bo nadal "lecę" na zapach, cenę i markę to jednak jest różnica w wyglądzie mojej skóry. Szczególnie nogi nie są przesuszone jak kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym Aga dzięki jeszcze raz za wpis na fejsie! ;) Nawet nie wiesz ile radości mi to sprawiło, mimo że mój blog nie jest taki konkretny jak Twój i w większości piszę o głupotach to lubię to robić ;) Pisz do nas częściej, bo uwielbiam tu zaglądać ;) Pozdrawiam! ;))
Dla mnie nawilżanie nie jest przykrą koniecznością, ale akurat oliwki mogłabym zacząć używać. Tak sobie stoi na wannie i smutno patrzy zawsze, a ja nigdy prawie po nią nie sięgam :(
OdpowiedzUsuńMoja skóra także potrzebuje nawilżenia, ale niestety ja leniwa, nie zawsze mam chęci, żeby o to zadbać w 100%. Stosuję oliwkę sporadycznie. Najczęściej używam balsamu lub masła do ciała
OdpowiedzUsuńja neistety tez nawilzania nie wytrzymalabym zbyt dlugo - mam strasznie suchą skórę. z tymi zelami to sie zgadzam niektore bardzo lubią wysuszać ;/
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że moja skóra ciała naprawdę nie jest wymagająca, nie jest też podatna na przesuszanie, więc naprawdę mało co jej szkodzi i nie przywiązuję do tego większej wagi ;) Za to moja twarz i włosy to istna tragedia, więc coś za coś :D Muszę bardzo, bardzo mocno uważać, co kładę na twarz :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam używać żeli pod prysznic z Balea, teraz obecnie używam ten z Soap&Glory i jest również świetny, nie wysusza mojego ciała, tak raz dwa razy w tygodniu peelinguję ciało, a każdego dnia nawilżam je balsamem lub masłem, obecnie jest to masło z The Body Shop o zapachu żurawiny i czuć że nawilża :)
OdpowiedzUsuńA ja ułatwiam sobie wybierając balsam z pompką (albo dokręcam z innego) i zostawiam na wierzchu - wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że po niego sięgnę w codziennym "zalataniu". Polecam :)
OdpowiedzUsuńJa mam problem z systematycznym nawilżaniem ciała.
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam balsamy pod prysznic Nivea, bo tak pięknie pachną... Tłusty film na skórze mi nie przeszkadzał. Przeciwnie bardzo to lubię... Nie zastanowiła mnie jednak parafina... Może dlatego, że nigdy mi nie zaszkodziła.
OdpowiedzUsuńPo lecie faktycznie skóra nie jest w najlepszym stanie - potwierdzam to... Ja sobie radzę z tym w ten sposób, że stosuję balsamy nawilżające i takie cuda natury, jak olejek arganowy :) Ale oprócz tego trzeba też pamiętać o odpowiedniej diecie: rybki, owoce, warzywa no i oczywiście woda niegazowana :) Polecam fajny artykuł na ten temat: http://dailystyle.pl/zadbaj-o-skore-od-srodka/ - można tu przeczytać między innymi o tym, co jeść, aby to pozytywnie wpływało na skórę po letnim przesuszeniu :)
OdpowiedzUsuń