Jesień nadeszła - czas na zakupy ! To dobry czas, by zmienić lub dodać, nowy element do codziennej pielęgnacji. Nowa pora roku zapoczątkuje, a raczej zapoczątkowała, zmiany temperatury, a przy tym większe potrzeby nawilżenia i ochrony wierzchniej warstwy naskórka przed zimnem. Nowości dzielą się na te do twarzy (i ciała) oraz włosów - wzmaganie wypadania daje się we znaki, więc przedstawię Wam produkty, które dzielnie użytkuję, by rozstać się z problemem lecących włosów.
Pielęgnacja twarzy i ciała:
W końcu zdecydowałam się na lekki krem brzozowy Sylveco i nie żałuję - jak na razie mogę powiedzieć, że to świetnie nawilżający krem o naturalnym składzie. Jest bardzo wydajny i nie podrażnia cery. Cena również przystępna : 25,99 zł/50 ml. Krakowianki mogą go znaleźć w osławionej drogerii Jasmin na ul. Długiej :)
Relaksujący krem nawilżający pod oczy i na powieki Tołpa był całkiem przypadkowym i spontanicznym zakupem. Działanie bardzo powierzchowne i krótkotrwałe. Na drugim miejscu w składzie znajduje się parafina..
Witamina C, Stara Mydlarnia również była nie do końca przemyślanym zakupem. Nie jestem zadowolona z tego olejku. Pomimo tego, że zawiera olej arganowy na pierwszym miejscu, to przedostatnie zajmuje parafina. Mogło być tak pięknie, a szkoda! Zużyję go do pielęgnacji łydek lub stóp. Możecie go znaleźć w Naturze za coś ponad 20 zł.
By krem lepiej się wchłaniał kupiłam masażer do twarzy z The Body Shop dzięki pewnej pani:)
Dzisiejszą nowością zakupioną w mojej szkole - na ul. Krowoderskiej, jest masło do ciała o zapachu wiśni, które ma niesamowity zapach i konsystencję prawdziwego, gęstego masła ! Skład : masło shea, olej arganowy, witaminę E i zapach. Do kupienia na wagę (za 100 g zapłaciłam ok.30 zł). Czuję, że to był dobry zakup :)
Pielęgnacja włosów:
Jak już wspomniałam, zmagam się z jesiennym wypadaniem włosów, więc pielęgnacja jest ukierunkowana na zwalczanie tego problemu.
Olej Sesa przeznaczony do nakładania na skalp. Nakładałam go dopiero raz, jednak przyznam, że mam wielkie nadzieje i wierzę, że zminimalizuje wypadanie. Zakupiony w drogerii Jasmin. Cena 23,99 zł/90 ml.
Ogromna, 500 g maska Bingo Spa kuracja do włosów, 40 aktywnych składników do włosów słabych, wypadających oraz po farbowaniu zakupiona również w Jasmin za cenę 16,99 zł. Kolejną maską jest rosyjska maska drożdżowa Recepty Babci Agafii kupiona w sklepie zielarskim Herbapol na ul. Szewskiej za 13,64 zł.
Olej Alterra migdały i papaja jest wstępem do ponownego olejowania włosów, w którym miałam długą przerwę.
W nowościach znalazł się również żel do mycia Babydream, który czeka na odpowiedni moment, by wykorzystać go do mycia włosów i ciała. Na swoją kolej czeka również odżywka Timotei naturalne oczyszczenie, którą dostałam w gratisie, gdy zrobiłam zakupy w Rossmannie na ul. Czarnowiejskiej.
Nie umieściłam jeszcze aktywnej wcierki na porost włosów, jedwabiu CHI i perfum, które spodobały mi się od pierwszego "wrażenia" - Mexx Black woman. Są cięższe niż te które zawsze wybieram (jestem fanką słodkich, lekkich zapachów), jednak bardzo mi się podobają. Szkoda, że perfumowany spray jest tak słabo wyczuwalny po kilku godzinach.
A jakie były Wasze zakupy na jesień?
Znalazło się więcej produktów do pielęgnacji czy zakupów ubraniowych?:)
EDIT, 09.10
Wyniki rozdania zostały podane na mojej stronie na facebooku :)
EDIT, 09.10
Wyniki rozdania zostały podane na mojej stronie na facebooku :)
Zapraszam do dyskusji:
Super zakupy! Zazdroszczę dostępności do niektórych kosmetyków , np. Bingospa czy rosyjskie. W moim mieście można o tym zapomnieć : ( Ciekawi mnie wcierka o której wspomniałaś. Nawet nie wiedziałam,że w Naturze są takie rzeczy ze Starej Mydlarni. Muszę zacząć częściej tam chodzić. Z reguły wybieram Rossmana - bo jest ich więcej w mieście.Olejek Sesa miałam i był bardzo dobry, jednak bardzo mało wydajny - jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś zazdrościłam innym dziewczętom, że mają dostęp do kosmetyków, które u mnie nie były dostępne, ale odkąd jestem w Krakowie, większość mogę znaleźć stacjonarnie :) Wcierka o której wspomniałam to "Aktywne ziołowe serum na porost włosów, Apteczka Agafii" - używam jej odkąd ją kupiłam czyli właściwie od sierpnia :x jednak stosuje ją 1, 2 razy w tygodniu z racji tego, że jest bardzo niewydajna. Niestety nie zauważyłam efektów - może dlatego, że używam jej za rzadko.. Sese użyłam tylko raz, ale jeśli będzie dawał efekty to będę kupowała go częściej :)
Usuńna krem z Sylveco chętnie się skuszę jak zużyje kosmetyki które mam :) bardzo fajne nowości :)
OdpowiedzUsuńJak na razie polecam. Gdy zużyję troszkę więcej napisze jego recenzję :)
UsuńŚwietne zakupy Aga ;) widzę, że odwiedzasz same najlepsze miejsca w Krk ;D ciekawa jestem tego masażera z TBS :)
OdpowiedzUsuńKiedy weszłam ostatnio do Jasmin (po raz pierwszy) prawie dostałam oczopląsu - tyle cudowności w jednym miejscu ! :) Napisze kiedyś coś na jego temat, ale na razie muszę go jeszcze przetestować na każdy możliwy sposób :D
Usuńja w tym miesiącu jeszcze nic nie kupiłam :D z Twoich zakupów niczego nie używałam
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić ! :D
UsuńOlejek Alterry miałam ale na moich włosach się nie sprawdził. Za to do masażu był super. I ten zapach :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak będzie się u mnie sprawował :> Zapach, mmmm :)
UsuńOj tak, zapachy mają naprawdę piękne :) A masażera do twarzy w życiu nie używałam!
UsuńMiałam kiedyś ten krem z Tołpy pod oczy, i mimo, że strasznie byłam go ciekawa i ucieszona zakupem, to niestety mnie uczulał i podrażniał. To chyba jedyny produkt Tołpy, z którym niestety się nie polubiłam :/
OdpowiedzUsuńOj to nie dobrze.. Ja nie dostrzegłam podrażnień, ale nie sądziłam, że Tołpa do swoich produktów pakuje parafinę :(
UsuńNie mogę się zmotywować do olejowania włosów - olejki czekają :D
OdpowiedzUsuńSkoro masz olejki to już pierwszy krok do sukcesu! Postaw je gdzieś w widocznym miejscu - będą miotały Tobą wyrzuty sumienia i może w końcu się zmotywujesz :D:D
UsuńCiekawe produkty :) Żadnego z nich nie używałam, więc czekam na Twoje opinie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno pojawią się szczegółowe recenzje :)
UsuńBardzo fajne zakupy, ten krem od Sylveco w pamięci mam już nie wiem od jakiego czasu, ale wiesz jak to jest jak przychodzi co do czego to zawsze znajduję się nie w tej drogerii co trzeba i kupuję co innego. :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Tołpe miałam krem do twarzy, też miałam wrażenie, że działa powierzchniowo, nie lubiłam go za bardzo.
:)
Znam to - napaliłam się na Sylveco pół roku temu i dopiero niedawno go kupiłam :D W przypadku mojego kremu, Tołpa zrobiła mnie "w konia" :P
UsuńZapach wiśni - musi być genialny !
OdpowiedzUsuńZapach wiśni nie jest bardzo wyczuwalny - masełko było na wagę, więc się nie zraziłam, ale za to jego działanie - genialne :))
UsuńBardzo lubię posty zakupowe:) Miałam ten krem Sylveco, na początku byłam zadowolona, ale pózniej mnie niestety zapchał. Szkoda. Mam nadzieję, że u Ciebie lepiej się sprawdzi:) obserwuję:)
OdpowiedzUsuńOj to szkoda, że się nie sprawdził :( Ciekawe jak sprawdzi się u mnie na dłuższą metę :)
UsuńCzemu w moim mieście nie mogę znaleźć Sylveco :-( jestem bardzo ciekawa tej firmy i ich kosmetyków
OdpowiedzUsuńZawsze można znaleźć fajne okazje przez internet, więc jeszcze nic straconego :)
UsuńNa krem z Sylveco muszę koniecznie kiedyś się skusić :)
OdpowiedzUsuńJak na razie polecam, ale zobaczymy jak będzie dalej :)
UsuńSame cudowności <3
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSporo tego :).
OdpowiedzUsuńBywało więcej :P
UsuńSwietne zakupy, ja z rosyjskich produktow właśnie stale kupuje maske drozdzowa :-)
OdpowiedzUsuńI jak się spisuje? :)
Usuńświetne zakupy:) Niestety Stara Mydlarnia nie ma wszystkiego naturalnego, ostatnio jak byłam w niej to przyznaję, że poczułam ogromny zawód... Niestety trzeba wszystko u nich sprawdzać... Ran naprawdę co jest eco tam:(
OdpowiedzUsuńA babydream bardzo lubię:) Natomiast o olejku z alterry słyszałam, że ślicznie pachnie...
pozdrawiam ciepło
:)
Niestety ja też się troszkę zawiodłam widząc tą parafinkę wśród ładnej kompozycji olei :( Ładnie pachnie, ładnie :)
UsuńMuszę w końcu spróbować tej drożdżowej maski :-) Mam ją na liście już od dawna i jakoś zapominam o niej ;-)
OdpowiedzUsuńZnam to! Też wiele razy planowałam zakup maski drożdżowej, ale jakoś nie wychodziło i zawsze kupowałam inny produkt :D
UsuńJestem dość zadowolona z tego olejku z Alterry, fajnie działa na włosy :) Mam nadzieje, że u Ciebie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, zostaję na dłużej :)
Używałam kilka razy i zauważyłam, że chyba polubił się z moimi włosami :) Bardzo mi miło, dziękuję i zapraszam częściej! :)
UsuńU mnie ostatnio królowały zakupy ubraniowe, choć i coś z pielęgnacji wpadło ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zdecydować na Sesę i sprawdzić ja na sobie, oby Tobie pomogła. Twój masażer z TBS przypomniał mi, że miałam kupić rolkę do mezoterapii, dzięki :)
Myślę kiedyś kupić ten lekki krem brzozowy Sylveco :)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy :) Mnie bardzo kuszą kosmetyki Sylveco i na pewno coś kiedyś od nich nabędę. Czaję się też na olej Sesa. Planuję nabyć olejek do twarzy ze Starej Mydlarni, ale inną wersję :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym kupiła ten masażer do twarzy z TBS :)
OdpowiedzUsuń