Ostatnio mocniej zagłębiam się w tematy makijażowe - kombinuję, testuję i sprawia mi to jeszcze większą przyjemność (nawet większą niż pielęgnacja!). Chciałam napisać Wam kilka moich przemyśleń dotyczących nakładania podkładu, a raczej narzędzi, których wykorzystuję do aplikacji - pędzla i gąbeczki. Jedynym pędzlem do podkładu, który posiadam, to Hakuro H52, a gąbeczka nazwana jest precyzyjną gąbką 3D Sephora - i to właśnie na tych narzędziach będę opierać swą subiektywną opinię na temat nakładania makijażu :)
Kilka słów wstępu dotyczyć będą tego, co nakładam na twarz i do czego używam obu narzędzi - podkładem, który obecnie używam to Loreal True Match, który jest płynnym podkładem, używam również korektorów pod oczy i za pomocą powyższych aplikatorów rozprowadzam zestaw do konturowania z Kobo - czyli 4 korektory o stałej konsystencji. A więc pędzel i gąbkę przeznaczam do aplikacji i rozcierania mokrych produktów.
Precyzyjna gąbka 3D Sephora to różowe, dość porowate jajeczko z wydłużoną, zaostrzoną końcówką. Gąbka jest malutka i nienamoczona zmieści się w zamkniętej dłoni. Nie posiadam innych gąbeczek, więc nie mogę porównać jej rozmiaru z innymi zamiennikami dla oryginalnego Beauty Blendera. Wiem, że inne gąbeczki po zmoczeniu zwiększają swoje rozmiary, ale w przypadku Sephorowej wersji, gąbka zwiększa się nieznacznie i różnica pomiędzy namoczoną, a suchą jest właściwie niedostrzegalna - jedynie "pory" gąbki się rozszerzają. Nawet na powyższym zestawieniu, zdjęcie po lewej stronie przedstawia suchą, a po prawej namoczony aplikator. Gąbeczkę posiadam i używam od października i jej stan na dzień dzisiejszy przedstawiają powyższe zdjęcia - chyba całkiem nieźle, prawda? Gąbka nie popękała i właściwie nie odbarwiła się - jest jedna mała plamka, której nie mogę doprać, ale jest niewielka, a jej odcień nie jest intensywny. Zarówno gąbkę jak i wszystkie pędzle czyszczę używając mydła Aleppo. No a teraz czas na działanie! Ściętą końcówką aplikuję korektor pod oczy, a bokiem czy jajeczkowatym dołem aplikuję podkład ruchami stemplującymi. Gąbki używam na mokro, ale też na sucho. Na mokro używam jej, gdy chcę, aby podkład miał bardziej świetliste wykończenie, a na sucho, gdy chcę by był bardziej matowy i kryjący. Aplikacja na sucho wiąże ze sobą wykorzystanie większej ilości podkładu - gąbka wchłania więcej produktu niż gdyby była wilgotna.
Pędzel Hakuro H52 to mój jedyny pędzel do aplikacji podkładu. Kupiłam go w lipcu 2014 roku wraz z kilkoma innymi egzemplarzami, gdy kompletowałam swój pierwszy zestaw do aplikacji makijażu twarzy i oczu. Pędzel ma zaokrągloną główkę, która składa się z dwukolorowego włosia syntetycznego, Pędzel jest dosyć zbity, ale miękki i przyjemny w kontakcie ze skórą. Po półtora roku używania, pędzel nie odbarwił się, nie zniekształcił, nie odkleił się od skuwki, ale niestety czasem gubi włosie. Pędzla używam zazwyczaj na sucho, choć czasem delikatnie nawilżam włosie wodą oliwkową Ziaja. Pędzla używam do nałożenia podkładu i roztarcia "korektorów" do konturowania. Jest za duży, by aplikować nim korektor pod oczy czy na niedoskonałości.
Pędzel vs gąbka
Uprzedzam, walka jest nierówna - nierówna, według mnie. Gąbeczka do makijażu to obecnie mój hit i nie wyobrażam sobie zabawy z nakładaniem podkładu pędzlem. Na nałożenie płynnego podkładu pędzlem, trzeba poświęcić dużo czasu i zabawy - by nie pozostawić smug od włosia, należy wykonywać ruchy stemplujące-wklepujące, a rozcierając podkład pędzlem nabawimy się nieestetycznych kreseczek - oj no wiecie, o co mi chodzi :D Gąbka zapewnia perfekcyjne nałożenie płynnego podkładu bez widocznych śladów, a podkład wygląda niczym druga skóra. Gąbeczka świetnie sprawdza się przy aplikacji korektora pod oczami i przy rozcieraniu konturowania. Nie mogę stwierdzić, iż pędzel jest kompletnie niepotrzebny - ja posiadam tylko H52, więc może nie jest on idealny do nakładania płynnego podkładu, ale sprawdzi się lepiej od gąbki w przypadku podkładu w formie stałej! Pędzel, równie dobrze jak gąbka, rozciera korektory do konturowania i zawsze można go użyć do suchych produktów - różu, bronzera, pudru.
Pędzel vs gąbka
Uprzedzam, walka jest nierówna - nierówna, według mnie. Gąbeczka do makijażu to obecnie mój hit i nie wyobrażam sobie zabawy z nakładaniem podkładu pędzlem. Na nałożenie płynnego podkładu pędzlem, trzeba poświęcić dużo czasu i zabawy - by nie pozostawić smug od włosia, należy wykonywać ruchy stemplujące-wklepujące, a rozcierając podkład pędzlem nabawimy się nieestetycznych kreseczek - oj no wiecie, o co mi chodzi :D Gąbka zapewnia perfekcyjne nałożenie płynnego podkładu bez widocznych śladów, a podkład wygląda niczym druga skóra. Gąbeczka świetnie sprawdza się przy aplikacji korektora pod oczami i przy rozcieraniu konturowania. Nie mogę stwierdzić, iż pędzel jest kompletnie niepotrzebny - ja posiadam tylko H52, więc może nie jest on idealny do nakładania płynnego podkładu, ale sprawdzi się lepiej od gąbki w przypadku podkładu w formie stałej! Pędzel, równie dobrze jak gąbka, rozciera korektory do konturowania i zawsze można go użyć do suchych produktów - różu, bronzera, pudru.
A Wy jaką formę nakładania podkładu preferujecie?
Używacie gąbek, pędzli a może paluszków?
Piszcie jak wygląda Wasz sposób na makijaż :)
Zapraszam do dyskusji: