3 KOSMETYCZNE ODKRYCIA OSTATNICH TYGODNI

piątek, 22 kwietnia 2016

Ilość moich kosmetyków wciąż wzrasta, ale nie często trafiam na coś, co mnie na prawdę zachwyci i będę tego używać od pierwszego dnia zakupu. Ostatnio trafiłam na kilka fajnych produktów, które aplikuję, dosłownie, z przyjemnością! Nie są produktami drogimi i nie żałuję na nie żadnej wydanej złotówki ♥ Czas na 3 kosmetyczne odkrycia ostatnich tygodni!
RÓŻ W KREMIE, CREAMY BLUSH STICK, GOLDEN ROSE, 102
Nigdy nie byłam fanką róży, bo nie umiałam się nimi posługiwać.. Jakiś czas temu trafiłam na róż w kremie z Golden Rose nr 102. Kolor ten to odcień mocnej brzoskwini wpadającej delikatnie w róż. Ma wykończenie lekko satynowe, ale nie posiada jakichkolwiek drobinek. Róż świetnie się wtapia w podkład i genialnie rozciera zarówno palcami jak i gąbką. Pomimo tego, że odcień wydaje się bardzo intensywny to możemy go bez problemu rozetrzeć paluszkami, a sam róż nie jest aż tak mocny na jaki wygląda w sztyfcie. Wygląda bardzo naturalnie i bez problemu możemy nałożyć go delikatnie wklepując w usta uzyskując idealny zestaw pomadki i różu :) 10,5 g/ 19,90 zł (odsyłam Was do Magdy, która napisała świetny wpis o tych różach→ Optymistyczne dni)

BAZA POD CIENIE, EYE SHADOW KEEPER, INGLOT
W końcu znalazłam idealną bazę pod cienie, która sprawia, że makijaż oczu przetrwa cały dzień bez jakiegokolwiek szwanku! Baza po rozprowadzeniu nie posiada koloru, więc by ujednolicić odcień powieki nie obejdzie się bez nałożenia korektora. Ja nakładam bazę na korektor, ale ostatnio widziałam film u Mileny Makeup, która nakłada najpierw bazę, a dopiero później korektor.. Będę musiała wypróbować ten sposób i porównać, który lepiej mi się sprawdza. Jednak wracając bezpośrednio do bazy - po nałożeniu na korektor nie roluje korektora, gładko się nakłada. Jest nieco lepka po samej aplikacji, ale po przypudrowaniu nie powoduje powstawania plam czy smug. Baza sprawia, że cienie nałożone na powiekę nie rolują się w ogóle - co w moim przypadku jest kluczowym testem dla bazy i przedłuża ich trwałość. Lekko podbija też kolor cieni. Najlepsza baza jaką kiedykolwiek miałam i gdy kiedyś się skończy (a zauważyłam, że jest baardzo wydajna) to na pewno kupię ją ponownie. 10 ml/49 zł

ODŚWIEŻAJĄCA MGIEŁKA DO TWARZY, CERA SUCHA I NORMALNA, INGLOT
Kolejny produkt z Inglota, który niedawno odkryłam. Od jakiegoś czasu testuję minerały, ale bałam się (niepotrzebnie!) ich pudrowego wykończenia i kupiłam tą mgiełkę, by ten efekt usunąć. Mgiełka oparta jest na glicerynie i świetnie scala cały makijaż, optycznie wygładza skórę i daje naturalny efekt rozświetlenia. Mam wrażenie, że przedłuża troszkę trwałość makijażu, ale najbardziej dostrzegalnym efektem jest właśnie usunięcie pudrowości makijażu. Ma delikatny, perfumowany zapach, ale zupełnie niedrażniący, wręcz bardzo przyjemny. 50 ml/25 zł

Oto moje trzy typy produktów, których ostatnio nałogowo używam. 
A Wy odkryłyście ostatnio coś fajnego?
Z kim się widzę jutro na Meet Beauty? :) 

Wpisy, które mogą Cię zainteresować:

Zapraszam do dyskusji:

Like us on Facebook

Flickr Images

.