Chyba nie ma takiej osoby, która nigdy nie walczyła z niedoskonałościami na twarzy czy ciele i każdy wie, że to walka z wiatrakami - pozbywamy się pojedynczych pryszczyków, ale niestety, one zawsze wracają. Najczęściej, u kobiet, pojawiają się przed lub w trakcie cyklu miesiączkowego, gdy hormony szaleją w naszym organiźmie lub po spożyciu nabiału, słodyczy czy produktów obfitych w tłuszcz. Mam kilka sprawdzonych produktów za grosze, których stale używam w sytuacjach "kryzysowych".
PASTA CYNKOWA Z KWASEM SALICYLOWYM/ PASTA LASSARI
Maść cynkowa to produkt, który chyba zna każdy, a na pewno osoby, które przeszły ospę wietrzną i pamiętają te białe plamki na bąbelkach wypełnionych treścią, ale pasta cynkowa to coś mocniejszego, ma większe stężenie tlenku cynku - w 100 g pasty znajduje się 25 g tlenku cynku, a w maści tylko 10 g. Dodatkowo Pasta Lassari zawiera 2 g kwasu salicylowego, który skutecznie walczy z nieprzyjaciółmi na twarzy. Pasta świetnie działa na niedoskonałości, które już "dojrzały"- te które mają widoczną treść ropną w postaci białej główki, a także na pojedyncze krostki. Przyspiesza ich gojenie i sprawia, że zmiany znikają szybciej. Niestety, przy stosowaniu pasty z kwasem salicylowym należy pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej, o nie korzystaniu z solarium, bo można łatwo nabawić się przebarwień! W lecie polecam stosowanie zwykłej maści cynkowej, bez dodatku kwasu, bo sam tlenek cynku jest filtrem sam w sobie. Pasta kosztuje ok.5 zł/20 g i powinna znaleźć się w każdej kosmetyczce zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, bo przecież oni również walczą z pojedynczymi niedoskonałościami, a maść ok. 3 zł :) Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na temat maści cynkowej to koniecznie przeczytajcie → TEN ← artykuł
KAILAS, AJURWEDYJSKI KREM Z HIMALAJSKICH ZIÓŁ
Krem Kailas ma konsystencję gęstej maści i często przy wyciśnięciu go z tubki oddziela się na wodę i maść, a także ma bardzo intensywny, ziołowy zapach. Ogromną zaletą jest jego skład - całkowicie naturalny, a produkt sam w sobie ma miano organicznego. Kailas działa na pojedyncze zmiany, które są już "dojrzałe", krostki, a także na podskórne gule, które nie mogą wydostać się na powierzchnię skóry. Nie działa tak szybko jak pasta (czy kolejny przedstawiony produkt), bo należy stosować go przez kilka dni, ale warto o nim wspomnieć ze względu na skład, to, że jest produkowany w Indiach i że na prawdę działa! Skład Kailas: Cocos Nucifera Oil, Shorea Robusta Resin, Santalum Album Oil, Camphor, Azadirachta Indica Leaves Extract, Cynodon Dactylon Extract, Cissampelos Pareira Bark Extract, Calcium Hydroxide, Aqua. Skład oparty jest na oleju kokosowym i jedynym składnikiem wodnym jest woda wapniowa, więc tak jak już pisałam, często oddziela się - szczególnie przy końcówce używania, ale nie jest to jakoś bardzo uciążliwe. Kailas łagodzi również skutki ukąszeń owadów, otarć, podrażnień skóry, np. po goleniu i depilacji, a także stosowany jest również przy łuszczycy, hemoroidach, grzybicy, trądziku, egzemach skórnych, oparzeniach, odleżynach. Można dostać go w dwóch pojemnościach - 8 g i 20 g w większości aptek. Cena większej pojemności (20 g) waha się w granicach 20 zł.
MAŚĆ ICHTIOLOWA
Maść ichtiolowa to zbawienie i tragedia w jednym - działa genialnie, ale niestety jej zapach i kolor działa na jej niekorzyść. Maść ma ciemnobrązowy odcień i niesamowicie śmierdzi asfaltem.. Ale poza tym działa genialnie na podskórne gule, czyraki i zmiany, które jeszcze "nie są dojrzałe". Warto się przemęczyć i nałożyć na pojedyncze zmiany na kilka godzin, by skutecznie zadziałała. Dostępna w każdej aptece w cenie ok. 2-3 zł za pojemność 20 g.
A Wy, co stosujecie w sytuacjach kryzysowych waszej cery? :)
Zapraszam do dyskusji: