Większość dziewcząt rozpoczynających włosomaniactwo, czyli szereg, dla obserwatorów z zewnątrz, dziwnych rytuałów wykonywanych zazwyczaj w łazience, zmaga się z problemem puszącej się, przesuszonej warstwy włosów. Ten nieznośny wybryk na włosach da się wyeliminować. Dam Wam żywy przykład moje włosy z przesuszoną, górną warstwą a tutaj obecny stan włosów . Pomiędzy tymi dwoma zdjęciami nie ma zbyt długiego okresu czasowego, ale widzę i czuję różnice.
Po pierwsze - olejowanie
Najbardziej efektowny, ale również czasochłonny krok w pielęgnacji. Polega na nałożeniu niewielkiej ilości
(do 2 łyżek stołowych) wybranego oleju na wilgotne, suche czy też na nałożoną poprzednio odżywkę/maskę, włosy. Po upływie kilku godzin (czas nie jest określony, jednak, by dostrzec jakiekolwiek różnice zaleca się trzymanie oleju minimum 1 godzinę) zmywamy olej szamponem. Zazwyczaj, gdy szampon nie ma w składzie SLS, należy kilkukrotnie powtórzyć tę czynność. Najlepszymi olejami dla włosów wysokoporowatych (więc dla tej najbardziej suchej i puszącej się warstwy) są : oliwa z oliwek, olej lniany, olej z pestek winogron, olej ze słodkich migdałów, olej arganowy, olej z awokado, oliwki np. Hipp, Babydream, Babydream fur mama, gotowe mieszanki olei Alterra. Gdy rozpoczynamy przygodę z olejowaniem, a nasze włosy są wysokoporowate nie polecam stosowania oleju kokosowego - może sprawić, że włosy mogą być szorstkie i nasili się puszenie, choć zdarzają się wyjątki. Najlepiej dobrać właściwy olej metodą "prób i błędów".
(do 2 łyżek stołowych) wybranego oleju na wilgotne, suche czy też na nałożoną poprzednio odżywkę/maskę, włosy. Po upływie kilku godzin (czas nie jest określony, jednak, by dostrzec jakiekolwiek różnice zaleca się trzymanie oleju minimum 1 godzinę) zmywamy olej szamponem. Zazwyczaj, gdy szampon nie ma w składzie SLS, należy kilkukrotnie powtórzyć tę czynność. Najlepszymi olejami dla włosów wysokoporowatych (więc dla tej najbardziej suchej i puszącej się warstwy) są : oliwa z oliwek, olej lniany, olej z pestek winogron, olej ze słodkich migdałów, olej arganowy, olej z awokado, oliwki np. Hipp, Babydream, Babydream fur mama, gotowe mieszanki olei Alterra. Gdy rozpoczynamy przygodę z olejowaniem, a nasze włosy są wysokoporowate nie polecam stosowania oleju kokosowego - może sprawić, że włosy mogą być szorstkie i nasili się puszenie, choć zdarzają się wyjątki. Najlepiej dobrać właściwy olej metodą "prób i błędów".
Nie rezygnuj z silikonów, ale stosuj je z umiarem!
Silikony mają swoich wrogów i sprzymierzeńców. Ukrywają się one pod nazwą dimethicone oraz zawierają końcówki –methicone i -siloxane. "W szamponach i odżywkach otaczają włos, dając złudny efekt miękkich, gładkich nawilżonych włosów. Jednak wewnątrz włosa nie zachodzą żadne pozytywne zmiany." - taką informację możemy przeczytać w tym artykule. Gdy z naszej pielęgnacji wykluczymy wszystkie silikonowe produkty, wizualny stan włosów może ulec drastycznej zmianie, nie koniecznie na dobre. Włosy wysokoporowate, czyli ta tytułowa pusząca warstwa, zawierają ubytki w swej strukturze, które potrzebują odpowiedniego wypełnienia - to daje nam silikon. Sądzę, że optymalną ilością silikonu w pielęgnacji może być stosowanie odżywki lub maski z ich dodatkiem raz na kilka dni. Dodanie do codziennej pielęgnacji szamponu i odżywek mogłoby znacznie je obciążyć. Moje ulubione silikonowe odżywki i maski to maska Stapiz, Sleek Line Repair ; Gliss Kur, Ultimate Oil Elixir, Ziaja, Intensywne wygładzanie, Ziaja, Intensywny kolor ; odżywka Nivea Long Repair.
Zmień metodę pielęgnacjiJeśli zauważyłaś, że górna warstwa włosów puszy się najbardziej, a dolna jest gładka zmień sposób pielęgnacji włosów. Dla kręconowłosych najlepsza będzie metoda CG (Curly Girl), a dla posiadaczek falowanych i prostych może sprawdzić się metoda OMO - Odżywianie, Mycie, Odżywianie.W największym stopniu to dzięki niej pozbyłam się puszącej i suchej warstwy. Jako pierwsze "O" stosuję olej lub odżywkę sylikonową, w moim przypadku Nivea Long Repair, którą stosuję od wysokości ucha i pozostawiam aż do mycia włosów, by zabezpieczyć końcówki przed wpływem środków myjących. "M" to oczyszczanie skóry głowy szamponem bez SLS (u mnie szampon Babydream), "O" to nałożenie odżywki nie zawierającej sylikonów. Po zmyciu ostatniego "O" stosuję jeszcze odżywkę bez spłukiwania - (odżywki Joanna Naturia są najlepsze!), zabezpieczam końcówki olejkiem lub jedwabiem i czekam aż włosy naturalnie wyschną. Jeżeli jednak po wyschnięciu włosów nadal występuje warstwa przesuszonych włosów, spróbuj je wysuszyć naprzemiennie ciepłym i chłodnym powietrzem kierując suszarkę od czubka głowy w stronę końców.
Laminowanie
Czyli zabieg, który możemy wykonać w domu w celu wygładzenia włosów. Polega na rozpuszczeniu łyżki (lub mniej) żelatyny w 3-4 łyżkach wrzątku. Żelatynę należy mieszać do tego momentu, aby ciecz była klarowna, bez grudek. Gdy żelatyna przestygnie, (ale nie zastygnie na dobre!) dodajemy odżywkę lub maskę i mieszamy. Ważne, by ten dodatek nie zawierał protein (np. jedwab, hydrolizowana keratyna, kolagen, elastyna, hydrolizowane białka mleka), ponieważ dodanie tych składników do "bomby" proteinowej jaką jest żelatyna, może spowodować przeproteinowanie. Po przestygnięciu myjemy włosy, najlepiej szamponem oczyszczającym z SLS i na wilgotne włosy nakładamy mieszankę żelatyny z dodatkami. Ciepło sprzyja temu zabiegowi, więc włosy okręcamy w ręcznik i podgrzewamy suszarką. Trzymamy to przez minimum 40 minut i zmywamy wodą. Jeśli czułabyś, że włosy nie są odpowiednio domyte, użyj delikatnego szamponu. Po tym zabiegu gwarantowane jest intensywne wygładzenie włosów i po puszeniu nie ma śladu ! ;)
Zapraszam do dyskusji:
U mnie zdecydowanie pomogło olejowanie. Warto też uważać na humektanty bo przy nieodpowiedniej pogodzie mogą być właśnie przyczyną puchu.
OdpowiedzUsuńJa walczyłam ze swoimi włosami od kilku miesięcy. Okropnie się puszyły, natomiast przy samej skórze bardzo szybko się przetłuszczały. Już po kilku godzinach czułam że włosy nie są świeże. Dodatkowo mocno się elektryzowały. Stosowałam maseczki oraz olejowanie, starałam się nie dotykać ich zbyt często, i któregoś razu zostawiłam włosy do samodzielnego wyschnięcia (wcześniej cały czas używałam suszarki), i problem zniknął! :)
OdpowiedzUsuńja nie mam tego problemu, ale używam na końcowi olejków dla zabezpieczenia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, właśnie zastanawiam się nad startem z olejowaniem włosów i nie byłam pewna czy olejek z Alterry będzie odpowiedni :)
OdpowiedzUsuńNiestety, jestem osobą która posiada bardoz wymagające włosy bo mam - według fryzjerów - dwa razy więcej włosów niż przeciętny człowiek, dwa razy grubsze włosy ale niestety bardzo się puszą i lubią się niszczyć :<
No to nic tylko trzeba się cieszyć z tego, że masz grube i gęste włosy. Pielęgnuj je, dbaj i będziesz bardzo zadowolona! :))
UsuńPiękne włosy :-) Ja ostatnio zakochałam się w oleju ze słodkich migdałów :-)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdziło sie olejowanie ;) jest to świetny sposób kiedyś też laminowałam włosy ale nie widziałam jakiś spektakularnych efektów
OdpowiedzUsuńKurcze, spadłąś mi z nieba! muszę spróbować laminowania! tylko byłabym wdzięczna jakbyś mi napisała jak często można to powtarzać, czy to "rozprostowuje włosy" (mam fale naturalne) i ile trzyma się efekt. Będę wdzięczna! :)
OdpowiedzUsuńpozwoliłam sobie zaobserwować :P
Ale się cieszę, że post Ci się przyda :) Laminowanie najlepiej powtarzać co 2-3 tygodnie, ponieważ częstsze stosowanie mogłoby przeproteinować włosy. Nie rozprostuje Ci włosów, ale je bardzo wygładzi przez co mogą wyglądać na nieco prostsze, jednak na pewno na drugi dzień od zastosowania fale powrócą. Efekt nie jest zbyt długotrwały, jednak trzyma się maksymalnie 4 dni (u mnie tyle się trzyma nabłyszczenie i wygładzenie). Spróbuj, może przypasuje Ci taki domowy zabieg :)
UsuńJeśli mogę też coś poradzić, to wszystko zależy od porowatości Twoich włosów. U mnie fale delikatnie się "rozprostowują", gdy próbuję zmniejszyć ich porowatość, dlatego pozwalam czasem "odpocząć" włosom od zabiegów, które mają za zadanie zmniejszyć porowatość ;)
UsuńFajnie, że zebrałaś to wszystko w jednym miejscu. Olejowanie uwielbiam, ale ostatnio nie mam kompletnie do niego głowy, jak skończy się sesja na pewno do niego wrócę ;)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecam płukankę octową. Serdecznie zapraszam http://wenus-lifestyle.pl/2014/01/plukanka-octowa
genialny, genialny post! puszenie to moja zmora! Nie wiesz czasem, czy jeżeli zamiast żelatyny użyję agaru, efekt będzie podobny?
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam, ale słyszałam, że efekt jest podobny :) Anwen na pewno i tym pisała, z tego co pamiętam :)
UsuńMam spory problem z puszeniem, a do ujarzmiania włosów stosuję odżywki, choć nic to nie daje ;/
OdpowiedzUsuńOlejowania włosów nie próbowałam, jakoś tak.. nie mogę się do tego przekonać, ale laminowanie chętnie wypróbuję! Wezmę się za swoje włosy jak tylko skończę sesje :)
W sumie puszące się włosy towarzyszyły mi już dawno temu ;) Zmieniłam pielęgnację, używałam dużo olejów, masek i odżywek, starałam się nie myć ich za często przez co też nawilżały się naturalnym tłuszczem wydzielanym przez głowe i cebulki ;) Laminowania jeszcze nie próbowałam a słyszałam że ogólnie jest dobre na nawilżenie włosów- przyda się latem sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śliczne masz te włosy. Mnie na szczęście się nie puszą, ale idealne nie są... jestem oddana serii z panteene, to moja ulubiona firma szamponu i odzywki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńLaminowałam włosy żelatyną, ale nie byłam zadowolona z efektu...
Używam olejku łopianowego z olejkiem arganowym Green Pharmacy... Moje włosy są po nim całkiem dobrze nawilżone :) Niestety ten olejek powoduje lekki łupież...
A na końcówki włosów nakładam olejek rycynowy ;)
Olejek Babydream fur mama muszę kupić ;))
A może łupież to nie tylko wina olejku? :) A rycynowy ma tendencję do wysuszania - nie sprawia, że końcówki są bardziej suche? Ja też, ale jakoś zawsze o nim zapominam będąc w Rossmannie :P
UsuńLaminowanie kusi mnie już od dawna, ale ciągle zapominam kupić żelatynę ;D bardzo ciekawa jestem jak spisze się na moich włosach, bo puszenie to moja największa zmora. Twoje włosy są przepiękne, dążę do takiej długości jak Ty ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis.;] ja mam wielki problem z puszeniem, olejowałam włosy i nie wiedziałam dlaczego ciągle się puszą do momentu gdy zrezygnowałam z pewnego jedwabiu i problem z głowy. ;-) Warto czytać składy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)