Makijaż
minerały
Recenzje
Pixie, Reviving Under Eye Concealer | idealny korektor pod oczy?
poniedziałek, 14 listopada 2016
Minerały już nie raz przewijały się na moim blogu, choć zazwyczaj wyglądały nieco inaczej - były w formie sypkiej, choć znalazły się też w formie prasowanej. Pojawił się również krem BB w formie kremowej i krem koloryzujący, ale z mineralnymi korektorami pod oczy spotkałam się po raz pierwszy. Szukacie korektora ze świetnym składem, o średnim kryciu i nie obciążającym skóry? Zapraszam do dalszej lektury!
Produktów marki Pixie zupełnie nie znałam dopóki nie znalazłam zestawu korektorów i miniaturki pudru dołączonych do któregoś beGlossy. I ta recenzja nie musiała się tutaj pojawić, nikt mi nie kazał, nikt mnie o to nie prosił - mogę Wam zdradzić, że korektory są na prawdę super! Ale zacznę od spraw technicznych, składu - i to całkiem fajnego- i dopiero przejdę do działania :)
Korektory znajdują się w plastikowych, okrągłych pudełeczkach z odkręcanym denkiem - i niestety, opakowania tych produktów nie są najlepszej jakości, gdyż dwa z nich mi się połamały, a wewnętrzny plastik wypada. Miałam dokładnie taki sam przypadek z rozświetlaczem Lovely o którym pisałam tutaj czy z kamuflażem Catrice. Jeśli zmieniłyby się opakowania to byłabym szczęśliwa, bo.. spójrzcie na skład:
Olej rycynowy, trójglicerydy, kaolin, dwutlenek tytanu, mika, emolienty, emulgatory, skwalan, olej słonecznikowy, ester witaminy E, antyoksydanty, witamina A składniki barwiące. Brak tu parafiny, silikonów czy innych niepotrzebnych zapychaczy. Nie wiem czy znalazłabym korektor z lepszym składem za taką cenę, a więc 48,00 zł, a widzę, że na stronie utrzymuje się cena 19, 90 zł. Mam tylko problem z gramaturą - czy tylko ja nie mogę nigdzie znaleźć pojemności korektora?
Niesamowitym atutem tego produktu jest kolorystyka, niestety tylko w czterech odcieniach, ale uważam, że każdy może coś dla siebie wybrać - korektor nie oksyduje, więc odcienie w opakowaniu wyglądają na skórze tak samo.
INCI: Ricinus Communis Seed Oil, Caprylic/ Capric Triglyceride, Kaolin, Titanium Dioxide, Mica, Hydrogenated Coco-Glycerides, Sucrose Tetrastearate Triacetate, Cera Alba, Candelilla Cera, Copernicia Cerifera Cera, Squalane, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Glycerin, Ascorbyl Palmitate, Retinyl Palmitate, Parfum, +/-[ CI 77492, CI 77491, CI 77499].
Olej rycynowy, trójglicerydy, kaolin, dwutlenek tytanu, mika, emolienty, emulgatory, skwalan, olej słonecznikowy, ester witaminy E, antyoksydanty, witamina A składniki barwiące. Brak tu parafiny, silikonów czy innych niepotrzebnych zapychaczy. Nie wiem czy znalazłabym korektor z lepszym składem za taką cenę, a więc 48,00 zł, a widzę, że na stronie utrzymuje się cena 19, 90 zł. Mam tylko problem z gramaturą - czy tylko ja nie mogę nigdzie znaleźć pojemności korektora?
Niesamowitym atutem tego produktu jest kolorystyka, niestety tylko w czterech odcieniach, ale uważam, że każdy może coś dla siebie wybrać - korektor nie oksyduje, więc odcienie w opakowaniu wyglądają na skórze tak samo.
00 - Creme Brulee - korektor dla typowych bladziochów, bardzo jasny, wpadający w biel, bez różowych odcieni. Idealny dla chłodnych, bladych cer.
01 - Vanilla Cream - jasny, minimalnie wpadający w róż, ale zupełnie nie widać tego na skórze. Ładnie neutralizuje zasinienia.
02 - Sweet Almond - średni odcień z żółtymi tonami, który używam najczęściej zarówno na sobie jak i u innych.
03 - Caramel Cream - najciemniejszy z całej gamy, dla mocno opalonych osób, wpada w delikatny pomarańcz, choć nadal wygląda naturalnie.
na skórę pod oczami nałożyłam korektor 02
Korektory mają lekką, nawilżającą konsystencję i nie mają tendencji do podkreślania suchości, ale za to należy je dosyć szybko przypudrować, bo takie nawilżające konsystencje lubią podkreślać załamania skóry. Poza tym, utrzymują się na skórze na prawdę dobrze, nie znikają ze skóry i polubiły się ze wszystkimi podkładami, które miałam. Używałam ich też do zamaskowania poszczególnych niedoskonałości i były ok, choć z tymi wystającymi ponad powierzchnię skóry sobie zupełnie nie radziły. Poziom krycia jest średni. Co do wydajności, to nie są to najbardziej wydajne korektory świata, ale starczą na kilka miesięcy użytkowania. Poza tym dużo łatwiej je zdezynfekować niż te, które znajdują się w słoiczkach.
Podsumowując: mam kilka "ale" do korektorów, m.in. słabe opakowanie i wydajność, ale wygrywa działaniem - naturalnością, lekkością i średnim kryciem! Polecam serdecznie :)
Znacie te produkty?
A może polecicie mi swoje ulubione korektory w komentarzach?
PS. ostatnio mam małe zaległości w komentarzach i odpowiedzi do ostatniego wpisu pojawią się do końca tego tygodnia, obiecuję ♥ - mam małe problemy z motywacją i brakiem czasu.. Buziaki :*
Zapraszam do dyskusji: