Kobo podbiło całą moją toaletkę. Wychodzi z nie wiadomo skąd i rozmnaża się w zastraszającym tempie. W grudniu dostałam cień Wild Strawberry do testów i dopiero teraz go recenzuję wraz z jego siostrzyczką, bladą brzoskwinką - 104 Pale Peach. Kobo nową wersją Inglota?
Cienie do kupienia tylko w Drogerii Natura za 17,99 zł. Można kupić osobne wkłady bez plastikowego pudełeczka za 9,99 zł.
*Fakt, iż produkt dostałam w ramach współpracy nie wpłynął na moją subiektywną opinię na jego temat.
Profesjonalna formuła zapewnia znakomite przyleganie do powieki i wysoką trwałość.
Opis producenta niezbyt długi, jednak treściwy. Oba cienie zawarte są w plastikowym, czarnym opakowaniu z odkręcanym wieczkiem. Na odwrocie nie napisana waga produktu, jednak są bardzo lekkie i przez to poręczne (znalazłam w internetach, że ważą 2 g). Jeszcze ich nie zrzuciłam, więc nie wiem czy są wytrzymałe :D Cena wkładu i jego opakowania to 17,99 zł i wg mnie jest kwestią indywidualną, choć wydaje mi się, że jak na tak niewielki, pojedynczy cień mógłby kosztować troszkę mniej.
Cienie mają świetną pigmentacje. Choć nie mam zbyt wielu cieni z Inglota jednak porównując te które mam to mogę powiedzieć, że Kobo są ich dobrymi zamiennikami. Wild Strawberry to matowa, strażacka czerwień. Jest to bardzo odważny kolor, który nawet bez bazy pod cienie, jest bardzo intensywny. Pale Peach to brudny, również matowy, beż. Dobrze wygląda nałożony na całą powiekę, ale również jako delikatniejszy akcent w wewnętrznym kąciku oka. W lipcu poprzedniego roku, zakupiłam swoje pierwsze cienie Inglota i nie były to delikatne brązy do makijażu dziennego, jednak beż, róż i czerwień, ot cienie początkującej :D Gdy dostałam powyższy cień Wild Strawberry pomyślałam, że mogę go zestawić z Inglotowskim.. I wiecie co? Okazało się, że mam dwa zestawy klonów :D
Lekko przygaszona czerwień Inglot to nr 366, a brudny beż to nr 341.
Da się rozpoznać który to który ? Da się, ale trudno dostrzec różnicę na pierwszy rzut oka :) Pierwszy i trzeci paluszek, w tym zestawieniu, to Inglot, a środkowy i malutki to Kobo. Cienie od Kobo rozcierają się równie dobrze jak te z Inglota i nie można im zarzucić słabej pigmentacji. Ogromnym plusem jest to, iż nie obsypują się przy nakładaniu. Poniżej makijaż wykonany w większości produktami Kobo. Czerwień w tym przypadku wygląda jak róż, ponieważ światło i aparat zjadły kolory.
Do wykonania makijażu użyłam cienia Kobo Wild Strawberry jako akcentu na środkową część powieki, cieni : Kobo Sandy Beach,145; Chocolate Sweets, 139, kredki My Secret 2 in 1 Pencil, Big Eye, baza pod cienie Joko, krem CC Sensique, maskarę My Secret Magic Volume, korektora Kobo Modeling Illuminator, bronzera Kobo Sahara Sand, rozświetlacza Kobo Moonlight, żelu do brwi Revitalash i przejechałam delikatnie kredką do brwi Catrice (nie chciało mi się mocno podkreślać brwi i dlatego wyglądają tak jak wyglądają :P), błyszczyka Kobo nr 302 Delicious.
Niestety ten za daleko wysunięty cień i brwi nie pasują do tego zestawienia, jednak mam nadzieję, że to powyższe zdjęcie traktujecie tak jak ja, czyli z "przymrużeniem oka" ;-)Cienie do kupienia tylko w Drogerii Natura za 17,99 zł. Można kupić osobne wkłady bez plastikowego pudełeczka za 9,99 zł.
*Fakt, iż produkt dostałam w ramach współpracy nie wpłynął na moją subiektywną opinię na jego temat.
Zapraszam do dyskusji:
Piękne :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie cienie z Inglota i z Kobo, które pokazujesz są baaardzo podobne! Pale Peach uwielbiam! Mam już drugie opakowanie ;).
OdpowiedzUsuń//odp. Widziałam też wersję wanilia i argan. ;) Co prawda, ma tez inne składniki jak to w takich masłach bywa "szału nie ma", ale może i jest skoro na drugim miejscu mamy masło shea ;)
UsuńMasło shea na drugim miejscu to na prawdę dobrze :) Arganową bym przygarnęła, ale nie widziałam tych kosmetyków w Biedronce :(
UsuńŚlicznie. Bardzo lubię kosmetyki Kobo.
OdpowiedzUsuń:*
Rzeczywiście ciężko jest je od siebie odróżnić, do tej pory jakoś nie miałam styczności z cieniami KOBO, ale widzę, że warto spróbować :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inne cienie, jednak już posiadam 4 i mają bardzo dobrą pigmentację:)
Usuńpiękne kolorki:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne kolorki, ale ja mimo wszystko wiernie zostaje przy Inglocie ;)
OdpowiedzUsuńInglot ma ogromną przewagę pod względem kolorystycznym :)
Usuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńKobo jest ekstra! Odwalają kawał dobrej roboty ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny makijaż, nie mam jeszcze żadnych cieni z KOBO.
OdpowiedzUsuńMam 4 cienie KOBO i jestem z nich zadowolona. Posiadają rewelacyjną pigmentację :).
OdpowiedzUsuńCienie Kobo uwielbiam, mam ich więcej niż tych z Inglota :))
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają na powiekach :) A mówiłaś, że nie jesteś zbyt dobra w makijażu! :)
OdpowiedzUsuńNo bo nie jestem i nie wychodzi mi to najlepiej ;) Muszę się zgłosić do mistrzyni!:D
Usuńnumerek 108 jest przepiękny ale kompletnie nie dla mnie, za to ten nudziak jest przepiękny:)
OdpowiedzUsuńRzadko go używam, ale może kiedyś się przyda :D Nudziak jest świetny, można nim wyrównać kolor powieki lub położyć solo i też wygląda dobrze :)
UsuńCudne cienie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo podobnie to wygląda do ciebie Inglotowskich :)
OdpowiedzUsuńTen czerwony bardzo ładny, ale nie wiem czy jestem na tym etapie że nie zrobiłabym sobie nim efektu podbitego oka :D Zresztą jak na moją kieszeń są jednak troszkę drogie, jak sama zauważyłam to tylko mały cień w jednym kolorze. Ale ogromny plus za ich jakość :)
Nie używam go solo, bo boje się efektu "limo pod okiem" ( haha :D), ale jako niewielki dodatek :) Również uważam, że cena mogłaby być niższa.. ;)
UsuńBardzo lubię cienie KOBO, mam 2 poczwórne paletki. Kupuję tylko zapasy bo w słoiczkach lubią się odklejać, są tańsze i wolę mieć wszystkie cienie razem, a nie otwierać każdy przed malowaniem.
OdpowiedzUsuńUżywam cienki Kobo i Inglota, nie potrafiłabym wybrać;)
OdpowiedzUsuńPale Peach prezentuje się pięknie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te cienie z Kobo :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają w makijażu :) Nie mam cieni z Kobo, bo ogólnie cieni mam niewiele. Ale jeśli jakiś kolor mi się spodoba, chętnie dołączę go do swojej inglotowskiej paletki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A