Zastanawiałyście się kiedyś ile pędzli, notorycznie używacie do wykonania makijażu? Wiadomo, że ilość ta różni się od charakteru, okazji czy stopnia zaawansowania, jednak robiąc ostatni makijaż stworzyłam dwa zestawy pędzli - podstawowy i rozszerzony - których używam. Wpis ten stworzyłam po sugestii, którą otrzymałam dawno dawno temu na instagramie i mam nadzieję, że osoba, która zasugerowała mi ten temat nie ma mi tego za złe, że realizuję go dopiero teraz.
Moje pędzle to istne zbiorowisko różności. Nie posiadam ich zbyt wiele i nie mam parcia na marki - szukam pędzli, które odpowiadają mi kształtem i miękkością. Posiadam kilka puchaczy z chińskich stron, które zadziwiająco dobrze się u mnie sprawdzają. Wpis poleciłabym osobom dobierającym swoje pierwsze zestawy pędzli, jednak mam nadzieję, że starsze stażem koleżanki doradzą i poratują wieloma cennymi wskazówkami.
Wersja podstawowa składa się z 6 pędzli: pędzla 2 w 1 - do nakładania i rozcierania prostego blendowania (Hakuro H79, Zoeva 227), pędzla do rysowania kresek - cieńszy jest marki Maestro, jednak równie dobre pędzle do rysowania cienkich kresek można znaleźć w sklepach papierniczych, plastycznych, grubszy pędzelek pochodzi z plastyka. W wersji podstawowej przyda się również pędzel do brwi (Maestro 660 r. 6). Ważne, by był stosunkowo cienki, płaski i skośnie ścięty. Do twarzy wybrałam pędzel do nakładania podkładu (Hakuro H52) jednak na chwilę obecną te pędzle są zastępowane przez gąbki, które sprawdzają się w nakładaniu podkładu jeszcze lepiej. Jako pędzel do bronzera wytypowałam lekko ściętego puchacza, którego można wykorzystać do przybrązawiania, nakładania pudru, a szczyt pędzla można użyć do nałożenia rozświetlacza (Hakuro H21). Do nakładania różu używam puchatego pędzelka, delikatnie zaokrąglonego marki LancrOne.
Wersję rozszerzoną wzbogaciłam o kilka kolejnych pędzli - do nakładania cienia, który używany był w wersji podstawowej, ulubionego puchacza do rozcierania o zaokrąglonym kształcie, dosyć gęstego z długimi włoskami (Hakuro H74). Mały pędzelek do rozświetlania wewnętrznego kącika, podkreślania dolnej powieki (Hakuro H76). Pędzla z krótkim włosiem, który w przekroju jest spłaszczony i stosunkowo rzadki używam do zrobienia rozdymionej kreski, łatwo rysuje się nim również jaskółkę z zewnętrznym kąciku (zestaw pędzli Sephora). Płaskiego pędzla z włosia syntetycznego używam do nakładania cieni sypkich, pigmentów (pędzel z chińskiego zestawu). Pędzel do nakładania podkładu (wolę gąbki), do brwi, bronzera, różu pozostaje bez zmian. Do nałożenia rozświetlacza oraz pudru pod oczy bardzo dobrze służy mi pędzel z długim, gęstym włosiem w kształcie kuleczki (Inglot 4ss), a do nałożenia pudru fajnie sprawdza się gęsty puchaty pędzel, niezbyt zbity znów z chińskiego zestawu.
Mój wpis miał na celu przybliżenie kształtu włosia do przyporządkowania funkcji pędzla, choć wiadomo, że od każdej reguły są wyjątki. Jak uprzedzałam, zestawy składają się z różnych marek - mam zamiar powiększyć moją pędzlową rodzinkę o kilka fajnych, miękkich pędzli (Mazgoo - wciąż mam listę polecanych przez Ciebie modeli Zoevy ♥) i słyszałam w samych superlatywach o cudnych M Brush od Paulinki. Czytałam też wiele pozytywnych opinii o pędzlach Nanshy, jednak wyjdzie w praniu na które się zdecyduję. Potrzebuję miękkich, wygodnych pędzli o fajnych kształtach bez względu na markę.
To niestety już ostatni wpis z akcji #makijażowelove. Bardzo dziękuję dziewczynom za zaproszenia i możliwość uczestnictwa. Wpadajcie na ostatnie wpisy podsumowujące do:
Pauliny simplistic.pl
Małgosi candykiller.pl
Klaudyny ekstrawagancko.com
Alicji kotmaale.pl
Justyny okiemjustyny.blogspot.com
Agnieszki agwerblog.pl
Jakie pędzle polecacie?
Może macie jakieś sugestie do osób tworzących swoje pierwsze zestawy pędzli?
Dziękuję za tak dobrze przyjęcie wpisów i do miłego zobaczenia już niedługo ♥
Zapraszam do dyskusji: