Odkąd pamiętam, zawsze miałam dosyć rzadkie i niezbyt długie rzęsy. Przygodę z odżywkami do rzęs rozpoczęłam romansem z Long 4 Lashes, który trwał długo - przeżyliśmy razem dwie, 4 miesięczne kuracje z kilkumiesięcznymi przerwami, aż do momentu, gdy Bodetko Lash wysłało mi swój produkt do testów.
Pierwsze efekty, po 1,5 miesiąca pokazałam w tym wpisie (klik), zmiany były mało widoczne na zdjęciu, ale dla mnie to już było "coś". Włoski lepiej się malowały, przerwy pomiędzy nimi były coraz mniejsze, a małe rzęski w zewnętrznych kącikach zaczęły sterczeć na boki.
Po 3 miesiącach widzę już większe efekty, które, mam nadzieję, dostrzeżecie, jak i ja dostrzegam. Uwielbiam zachodzące zmiany w długości rzęs, tworzeniu tzn. firanki czy wachlarza :D Zauważyłam zagęszczenie, zarówno na górnej powiece jak i delikatnie na dolnej. Rzęsy coraz bardziej wychodzą na pierwszy plan - przyciemniły się i wydają się zdrowsze, bardziej błyszczące. Znajduję coraz mniej pojedynczych włosków podczas demakijażu, których kiedyś, przed stosowaniem odżywki, dostrzegałam więcej na płatku higienicznym. Odżywka, mam nadzieję, że starczy mi chociaż na 4 miesiące - używa się jej niewiele, zazwyczaj jedno zamoczenie pędzelka wystarcza na pokrycie linii rzęs jednej powieki. Chciałabym dłużej używać odżywki, by uzyskać jeszcze lepsze efekty.
Na początku, przy pierwszej, drugiej aplikacji odczuwałam lekkie szczypanie, jednak po stosowaniu odżywki przez 3 miesiące, skóra przyzwyczaiła się do tego, że co wieczór nakładam niewielką ilość wodnistego płynu. Porównując działanie odżywki Long 4 Lashes i Bodetko, mam wrażenie, że ta druga jest nieco łagodniejsza - to szczypanie było lekkie, trwało krócej i było mniej uciążliwe.
Polecam, ale nic na siłę. Jeśli ktoś boi się lub wie jakie skutki uboczne mogą wystąpić po stosowaniu odżywek z bimatoprostem lub w tym przypadku z Trifluoromethyl Dechloro Ethylprostenolamide, który jest składnikiem aktywnym w tej odżywce, to nie radzę się zmuszać. Znam przeciwniczki wszelkiej maści odżywek do rzęs, które nie chcą używać nawet słyszeć, czytać, mieć cokolwiek wspólnego z przyspieszaniem naturalnego porostu rzęs. Wcale się im nie dziwię, nie wyśmiewam, ani broń Cię Panie Boże, nie namawiam do ich stosowania. Każdy ma swój gust i odmienny stosunek do produktów, który szanuję. Osobiście, nie zauważyłam innych efektów ubocznych oprócz tych, które wymieniłam powyżej, więc nie boję się odżywek, choć wiem, że efekty uboczne mogą pojawić się po latach.
Rosną, bo rośnie każdy włos, ale nie w takim szybkim tempie jak po odżywce i również wypadają, gdy osiągną swój cykl, gdy mają "swój czas" - katagen. Po odstawieniu odżywki (piszę w oparciu o swoje doświadczenie z Long 4 Lashes) rzęsy wracają do swojego normalnego trybu życia. Po odstawieniu rzęsy nie wypadają w nadmiernej ilości, ani wszystkie jak leci, efekt długiej rzęsy utrzymuje się aż do jej wypadnięcia. Na miejsce włoska, który wypadnie, rośnie nowa rzęsa normalnej, naturalnej długości, która osiągnęła długość taką, jak sprzed stosowania przyspieszacza. Przyspieszacie porost rzęs tylko w momencie stosowania odżywki!
Poniżej efekty: lewa strona - stan wyjściowy, przed stosowaniem odżywki; środek - po 1,5 miesiąca, prawa strona - 3 miesiące stosowania
Ps. Przepraszam za ostatnie zdjęcie, które nie wygląda jak poprzednie, ale niestety nadal nie mam statywu :x Wszystkie zdjęcia starałam się uchwycić w takiej samej pozycji, ale nie do końca mi wyszło..
Do zobaczenia/usłyszenia/przeczytania za miesiąc, gdy podsumuję całą, czteromiesięczną kurację ! :)
Zapraszam do dyskusji: