Od grudnia, co jakiś czas zasypuje Was recenzjami produktów, które dostałam w ramach współpracy z Drogerią Natura. Bardzo cieszę się, że mogłam wypróbować coś nowego, ponieważ te drogerie te nie są aż tak rozpowszechnione jak inne i przetestowałam kosmetyki, z którymi nie miałam do czynienia i nie wiem, czy sama bym je kupiła. O tym czy jestem zadowolona czy też nie, opowiem w dzisiejszym wpisie ;)
Zacznę od poszczególnych recenzji produktów, które nie miały swojego osobnego wpisu, więc teraz mają swoje "5 minut" :D
Zacznę od poszczególnych recenzji produktów, które nie miały swojego osobnego wpisu, więc teraz mają swoje "5 minut" :D
Kredka My Secret Big Eye 2 in 1 ma odcień intensywnej, niczym smoła, czerni. Ma dużo grubszą końcówkę niż te standardowe, więc bardzo łatwo ją nałożyć na powiekę, by spełniała rolę bazy pod ciemne cienie. Z rysowaniem precyzyjnej kreski już dużo trudniej i niestety nie nadaje się, by wyrysować nią perfekcyjną jaskółkę w zewnętrznym kąciku. Dobrze wygląda nałożona na linię wodną oka. Łatwo się rozciera zarówno palcem jak i pędzelkiem.
Cień Sensique z serii Diamond Shine w odcieniu nr 101 to perłowy, srebrno-biały, połyskujący odcień. Niestety nie jestem z niego zadowolona w roli cienia do powiek, jednak znalazłam dla niego inne zastosowanie - rozświetlacza do kości policzkowych. Jest delikatny, niestety słabo napigmentowany, więc na pewno nie przesadzimy z jego ilością. Nie posiada też drobinek, pozostawia "gładką taflę", więc idealnie nadaje się do tego etapu w makijażu.
Błyszczyk Sensique Colorful Dream lip gloss nr 305 to malinowo-czerwony błyszczyk z delikatnymi, srebrnymi drobinkami. Ma ładny zapach, słodki, cukierkowy i gęstą, lepką konsystencję. Produkt jest dobrze napigmentowany i już jedna warstwa całkowicie pokrywa, bez prześwitów, naturalny odcień ust. Nie skleja ust, jednak nie jest zbyt długotrwały (jak na błyszczyk przystało).
Cienie Kobo : jasny matowy cień 145 Sandy Beach, a ten ciemniejszy, również matowy, brązowo-śliwkowy to 139 Chocolate Sweets. Na dole ten czerwony matowy cień to Wild Strawberry 108 i jest to ta sama seria, co powyższa, jednak w opakowaniach, a nie wkładach. Cienie są bardzo mocno napigmentowane, dobrze się rozcierają, nie bledną, wyglądają bardzo dobrze nawet bez nałożonej bazy. /Recenzja/ i /makijaż wykonany wkładami/
Krem CC Sensique opisywałam już /tutaj/ - długotrwale matuje, ładnie wyrównuje koloryt, zmniejsza widoczność porów, ładnie wygląda na gładkich miejscach, jednak gorzej na tych suchych i chropowatych. Niestety podkreśla suche skórki. Jak na krem CC ma całkiem dobre krycie.
Maskara Magic Volume od My Secret stała się moim zamiennikiem dla tuszu Pump Up Curling z Lovely. Pięknie rozdziela rzęsy, wydłuża i nieco pogrubia. Nie tworzy grudek, nie obsypuje się i jest długotrwała. Uwielbiam ją! /recenzja/
Jestem zadowolona z produktów, które otrzymałam. Tusz towarzyszy mi od pierwszego użycia aż do chwili obecnej i nadal jestem z niego bardzo zadowolona. Jeszcze nie zmienił konsystencji na gęstszą, więc sądzę, że jakiś czas mi posłuży. Krem CC również używam praktycznie codziennie, choć ma kilka wad. Mocnych cieni używam sporadycznie, jednak jasny wkład sprawdza się świetnie w moim dziennym makijażu. Cien Sensique nie sprawdza się zbyt dobrze w swej roli, ponieważ praktycznie go nie widać, jednak ładnie wygląda jako rozświetlacz. Błyszczyk w malinowym odcieniu na co dzień przygarnęła moja mama, ponieważ ja nie przepadam za efektem błysku na ustach, ale to tylko moje odczucia i nie miały wpływu na to, jak sprawdza się ten produkt.
Wszystkie produkty można kupić jedynie w Drogerii Natura.
Aktualne promocje można przejrzeć na ich oficjalnej stronie i w gazetkach :)
Zapraszam do dyskusji:
Kobo ma bardzo fajne cienie:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, są bardzo dobrej jakości :)
UsuńCienie Kobo bardzo lubię i co i rusz dokupuję kolejne.
OdpowiedzUsuńfajne te produkty czekam na testy
OdpowiedzUsuńRecenzje już są...
UsuńMoże chodziło o ponowne testy:D cienie Kobo wyglądają rewelacyjnie. Widać, że są dobrze napigmentowane. Ja też nie przepadam za błyskiem na ustach, dlatego zazwyczaj decyduję się na matowe albo półmatowe szminki. Aktualnie moim ulubieńcem jest Rimmel by Kate Moss :)
UsuńHaha zapewne tak :D Ja mam z Rimmela tylko jedną szminkę, właśnie z serii Lasting Finish by Kate w nr 104 - uwielbiam ją, ma przepiękny zgaszony lub jak kto woli przybrudzony odcień różu :)
UsuńCienie z Kobo wyglądają super! A na maskare My Sicret musze się skusić, ponieważ tusz z Lovely jest fajny ale strasznie szybko wysycha :/
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje rozdanie. Dzisiaj równie na moim blogu pojawił się pierwszy filmik :)
Cienie wyglądają porządnie i mają dobrą pigmentację :)
OdpowiedzUsuńI się nie obsypują! :)
UsuńDo tej pory jakoś nie miałam styczności z kolorówką drogerii Natura, pewnie dlatego, że rzadko tam zaglądam...
OdpowiedzUsuńNiestety Natura jest mało rozpowszechniona jak na sieć drogerii..
UsuńCienie Kobo prezentują się bardzo ciekawie! Świetne kolory :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kobo, chyba się uzależniam:)
OdpowiedzUsuńCzy to uzależnienie da się wyleczyć ? :D
UsuńLubię drogerie Natura, mają lepszy asortyment, niż Rossmann, jeśli chodzi o kolorówkę :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam drogerie Natura! Zwłaszcza, że mają tam szafy Bell, Essence i My Secret - trzeba tylko wiedzieć na jakie perełki się skusić :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała kiedyś wypróbować ten tusz ;>
OdpowiedzUsuńcienie Kobo podobają mi się od dawna, ale chyba pozostanę przy Inglocie :)
OdpowiedzUsuńładne te cienie kobo :P
OdpowiedzUsuńoryginalny krem CC ma mieć właściwości kryjące niestety te nasze Polskie są dość słabiutkie ;(
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że biały cień nie jest dobrze napigmentowany, bo mnie szał trafia jak kupię cień a on nie ma dobrej pigmentacji :) W każdym razie reszta produktów dosyć ciekawa, najbardziej cienie Kobo i Mascara My Secret :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńTusz wygląda bardzo fajnie na oku - muszę się chyba częściej przyglądać tej półce w Naturze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A